niedziela, 19 lutego 2012

opowiadanie cz 2

Także 2 lipca wsiadłam do samolotu. Miałam jechać w zupełnie mi nie znane miejsce na całe 2 tygodnie, gdzie nie będzie nikogo z przyjaciół, znając moje szczęście będzie ograniczony dostęp do neta, albo jeszcze jakieś dziadostwo. Od moich biologicznych rodziców (których nazywałam po prostu ciocia i wujek, bo pan i pani to jakoś tak dziwnie) dowiedziałam się że mam brata Mateusza, który jest starszy ode mnie o rok. Bałam się tam jechać, nie wiedziałam jak zareaguje mimo że wiedział o moim przybyciu, a na dodatek miałam zupełnie inne zmartwienie- mój angielski nie był w najlepszym stanie... Także po kilku godzinach podróży dotarłam na miejsce.. Odebrałam swoje bagaże, z lotniska miał mnie odebrać wujek, już z daleko go ujrzałam bo miał mega jaskrawą koszule ;D Podeszłam, przywitałam się, wziął moją walizkę i poszliśmy na parking, tam wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w stronę jego domu. Nie bardzo nawet wiedziałam o czym z nim rozmawiać.. w sumie się nie znaliśmy...Kiedy dotarliśmy na miejsce, dom okazał się niemalże willą z basenem, był ogromny. W drzwiach stała uśmiechnięta ciocia i machała w naszą stronę. To co z zewnątrz było ogromne, w środku było gigantyczne. Ciocia zawołała Mateusza, który okazał się miły, w ciągu kilkuminutowej pogawędki okazało się że jest skejtem i jeździ na deskorolce, za raz poszedł się przebrać bo miał iść z kolegami na kręgle i mieli po niego przyjechać za 15 min.Zaniosłam walizki do pokoju, ale stwierdziłam że nie bd się rozpakowywać tylko zejdę na dół. Siedząc w kuchni z Mateuszem dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy o nim. Nagle zadzwonił dzwonek. Mateusz poszedł otworzyć, domyśliłam się że koledzy przyjechali po Mateusza. On jednak nie wyszedł tylko zaprosił do środka tłumacząc że chce im kogoś przedstawić. W tym momencie się odwróciłam..

2 komentarze:

  1. Fajne opowiadanie ;D
    Zapraszam na mojego bloga:
    directionerkapisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń