wtorek, 8 maja 2012

Opowiadanie cz 64

Przed szkołą, po lekcjach czekał już na mnie Arthur.
-No idź- powiedziała Alice- i nie patrz w okna
-Czemu?- zapytałam
-A jak myślisz?- powiedziała Alice. Wiedziałam co miała na myśli. W oknach była spora gromadka dziewczyn obserwująca każdy mój, nawet najmniejszy ruch w stronę Arthura. Wiedziały, że mogą być spokojne, mimo, ze on jest singlem, ja im nie zagrażam w 'zdobywaniu' go, bo mam chłopaka. Pożegnałam się z Alice i podeszłam do Arthura.
-Długo czekasz?- zapytałam
-Nie, dopiero przyszedłem- odpowiedział całując mnie w policzek- idziemy?
-Jasne- odpowiedziałam
Długo rozmawialiśmy. Arthur koniecznie chciał wiedzieć o wszystkim, jak to się stało, że się przeprowadziłam do Anglii. Nie chętnie opowiedziałam mu o tym, chodź nie miałam na to ochoty.
-Słyszałam, ze jesteś wolny- powiedziałam znudzona ciągłymi rozmowami o moich sprawach- deskorolka górą?
-Jasne- uśmiechnął się- nie potrafię być dłużej w związku, za bardzo czuję się, no nie wiem...-tu zamyślił się na chwilę- uwiązany do jednej osoby- nagle popatrzył na mnie ze zdziwieniem- a skąd wiesz?
-Biorąc pod uwagę, ze wystarczy by ktoś powiedział twoje imię, by dziewczyny w przestrzeni kilku metrów nagle przestały rozmawiać i zaczęły się przysłuchiwać, to w sumie nie trudne do wywnioskowania- uśmiechnęłam się- a w ogóle to Alice mówiła
-Nie wiem czego one ode mnie chcą- powiedział zdziwiony- ładne są i w ogóle, ale ja nie szukam dziewczyny
I tak rozmawiając doszliśmy w końcu do skateparku. Po dwóch godzinach byłam już w domu. Przebrałam się i wyszłam do centrum, by kupić książki, bo nie miałam zamiaru sama przez cały czas siedzieć w domu. Tak chyba teraz będzie wyglądał mój dzień. Wątpię bym po szkole spędzała dużo czasu w domu.

3 godziny później
Przyjechał Harry. W tym momencie jedyna osoba, która jest w stanie poprawić mi humor.
-Co jest?- zapytał
-Nic- odpowiedziałam z uśmiechem i go pocałowałam
-Nie wierzę- powiedział- znam Cię zbyt dobrze
Zaczęłam się śmiać. Faktycznie dobrze mnie znał. Zawsze wiedział gdy coś mnie gnębiło i starał się mi pomóc. Jednak nie miałam zamiaru zwierzać mu się z moich obaw.
-Mam propozycję- powiedział nagle
-No?
-Chodźmy dziś wszyscy do kina
-Wszyscy czyli kto?- zapytałam
-No my, Louis, Eleanor, Liam, Danielle, Niall, Zayn, Alice..
-Sporo osób- zaśmiałam się. W ogóle sobie nie zdawałam sprawy, że każdy członek zespołu ma kogoś, przez co uzbierało się...- zaraz a Kate?- Harry nie wymienił dziewczyny Nialla
-No.. oni już nie są razem..
-Czemu?- zapytałam
-W sumie to nikt z nas nie wie..- powiedział- to co idziemy?
-Jasne- ucieszyłam się
Harry zadzwonił do wszystkich. Najpierw do Louisa, potem do Liama, Nialla i w końcu do Zayna. Każdy z nich się zgodził i miał zadzwonić do swojej dziewczyny...

1 komentarz:

  1. Uwielbiam twojego bloga, jest super <33 Mam nadzieje że dojdziesz do 100 cz. a nawet dalej :)

    OdpowiedzUsuń