poniedziałek, 28 maja 2012

Opowiadanire cz 78

-Harry!- zawołałam
-Co?
-Spóźnisz się!
-Która jest?
-07:10
-Co? Przecież na tym zegarze jest 06:15
-Harry, ten zegar nie działa
-O kurwa
Czyli cała nasza poranna rozmowa. Potem wybiegł, a ja musiałam iść do szkoły.
W szkole, jak to w szkole nic ciekawego. Niestety wszyscy już wiedzą, że jestem z Harrym. Na początku cieszyłam się z tego, że nie mają o tym pojęcia. Dlaczego? Bo chciałam żeby poznali mnie taką jaką jestem, a nie dzięki jakimś stereotypom. Potem jest tak, ze jeśli któraś dziewczyna/chłopak jest antyfanem One Direction i ich nie lubi, to nie lubi także i mnie. Nie chce poznać mnie jako Martiny, tylko zawsze już będę: ,,dziewczyną Harrego". Jednak są i tego plusy. Jestem drugą z najbardziej rozpoznawalnych dziewczyn w szkole. Z Alice gdziekolwiek się pojawimy, zbierają się grupki dziewczyn i wypytują o chłopaków. Te, którym podoba się Harry udają że mnie lubią, a w rzeczywistości obgadują na każdym kroku. Alice ma tak samo, tylko z tą różnicą, ze chodzi o Zayna. Obserwują każdy nasz ruch, by nawet o naszym drobnym potknięciu czy czymkolwiek poinformować jak największą ilość osób. Łatwo jest niweczyć im plany. Wystarczy być dla każdego miłym, nawet kiedy nie ma się na to ochoty, kiedy jesteśmy zmęczone, itd. Po prostu zawsze i wszędzie idealnie przyjacielskie. W sumie nie jest to trudne, ale im bardziej nam się udaje to dziewczyny, które nas nie lubią jeszcze bardziej nasilają plotkowanie. Plusy: jest ich mało, a większość szkoły to albo fanki One Direction, albo The Wanted, którzy są bardzo podobnym zespołem do One Direction, chodź i tak istnieją spore różnice, albo są to ludzie słuchający zupełnie innej muzyki. Staram się dopasować do każdego, co jest często trudne, ale możliwe do zrobienia.

14:15
Wyjście ze szkoły po ciężkim dniu, to dopiero przyjemność. Miałam dziś dwa sprawdziany i jakąś niezapowiedzianą kartkówkę. Dodatkowo nie miałam większości zadań i musiałam je robić przed lekcjami.
Nie miałam kontaktu z Harrym od rana więc ucieszyłam się, kiedy zadzwonił Zayn, przynajmniej się dowiem czy Harry zdążył.
-Hej- powiedział na wstępie- co robisz?
-Właśnie wyszłam ze szkoły, a wy?
-Wpadniesz do nas?
-Jasne, gdzie jesteście?
Tak wiem, głupie pytanie. Przecież mają próby. Wsiadłam do taksówki i pojechałam we wskazane miejsce.Wysiadłam po dziesięciu minutach, byłam ubrana tak: http://www.photoblog.pl/modnexozestawy/120192505.
I poszłam w kierunku wejścia. Po drodze spotkałam Paula, który powiedział mi, gdzie teraz są chłopacy i ze mają jeszcze pół godziny przerwy. Poszłam w wskazane miejsce. Każdy robił co innego. Louis grał na konsoli, Zayn słuchał muzyki, Liam rozmawiał przez telefon, Niall grał na gitarze, a Harry rozmawiał z jakąś blondynką. Kiedy weszłam wszyscy mnie przywitali. Harry przedstawił mi te blondynkę, która okazała się jakąś nową pracownicą- nie pamiętam co mówiła że będzie robić. W każdym razie byłam tam przez godzinę, czyli pól godziny wolnego i pół godziny ich prób i poszłam do domu. Mieliśmy się spotkać wieczorem.

22:10
Siedziałam u chłopaków w salonie i rozmawiałam z Niallem i Alice. Louis wygłupiał się z Zaynem, a Liam siedział w kacie z Danielle. Harry natomiast rozmawiał z Camille (blondynką z popołudnia). Potem zaczęliśmy oglądać jakiś film. Siedziałam wtulona w Harrego, ale czułam, że nie ogląda z nami. Tak wiem, był zmęczony, ale mimo wszystko podążyłam za jego wzrokiem. Cały czas patrzył na Camille. Nie przejęłam się tym zbytnio, bo stwierdziłam, że nie ma potrzeby. O 01:15 wróciłam do swojego mieszkania. Jednak wolałabym zostać tam.

2 komentarze:

  1. Świetne.! Błagam Cię jak najszybciej dodaj następny rozdział.! ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś cudowna , zaczęłam wczoraj czytać twojego bloga ! Jest bardzo wciągający < 3 KOCHAM

    OdpowiedzUsuń