czwartek, 31 maja 2012

Opowiadanie cz 80

-Co jest?- spytał Zayn, kiedy znowu przyszłam na balkon, gdzie poprzednio rozmawialiśmy
-Nic- odpowiedziałam patrząc w inną stronę
-Nie prawda- powiedział, ale nie zadawał już więcej pytań.
10 minut w milczeniu? Z Zaynem zawsze. Nigdy nie czułam wtedy potrzeby mówienia. Po prostu potrafiliśmy milczeć, rozumieliśmy się bez słów.
-O tu jesteś- krzyknął ktoś nagle. Odwróciliśmy się gwałtownie. To Harry. Podszedł do mnie i pocałował- co tu robisz? Cały czas cię szukałem
-Lepiej powiedz co to masz- mruknęłam wskazując na jego policzek
-Co?
Podałam mu lusterko. Kiedy zobaczył swoje odbicie zamarł bez ruchu.
-Ja.. ja.. nie wiem- patrzył się z przerażeniem na mnie
-Nie wiesz?
-To ja was może zostawię samych- wtrącił się Zayn i poszedł
-No więc? - zaczęłam
-Przepraszam- powiedział patrząc mi prosto w oczy
-Daruj sobie- mruknęłam i skierowałam się ku wejściu do domu
-A ty co?- zawołał Harry za mną- Taka święta? A skąd ja mam wiedzieć co robiłaś z swoim Damiankiem? Ostatnio często u ciebie przesiaduje.. Ty pewnie u niego też
-Słucham?!- powiedziałam to już tak jadowicie, że Harry na poczatku popatrzył na mnie z lekkim przerażeniem po czym powiedział:
-To, że spotykasz się ciągle z Damianem- prawie krzyknął
-Wiesz co.. odczep się ode mnie skoro masz mnie zamiar tak traktować i oszukiwać- warknęłam i wyszłam
-Co jest?- zapytał Niall zagradzając mi drogę w przedpokoju
-Nic
-Martina, słychać was było mimo muzyki, co się stało?
-Nic, cześć
I wyszłam. Miałam dość tego dnia. Kompletnie dość.

Następny dzień (rano ok 09:30)
 SMS od Harrego: ,,Musimy porozmawiać, będę u ciebie za godzinę ok?"
Ja: ,,Ok"
No i przyszedł. Stanął w drzwiach chowając się za bukietem róż. Potem je odchylił na bok
-Przepraszam- powiedział patrząc na mnie stojąc dalej w progu. Podał mi kwiaty, ale ja zamiast je wziąć wpuściłam go do środka
-Musimy porozmawiać- powtórzył
-Wiem
Siedzieliśmy chwilę w ciszy. Harry najwyraźniej zastanawiał się co powiedzieć
-Więc, propo wczoraj... ja się z nikim nie całowałem... po prostu jakaś dziewczyna jak się żegnała to pewnie się odbiło...
-Tylko Camille miała taki kolor szminki..
Harry zmieszał się widocznie rozglądając się wokoło
-Nie wiem nie zwracam na to uwagi- odpowiedział po chwili- ale nie po to przyszedłem- popatrzyłam na niego zdziwiona- chciałem cię przeprosić nie za szminkę, bo wiem, że mi wierzysz- popatrzył na mnie na co ja odruchowo odwróciłam wzrok. Skąd on to wie?
-Tylko?
-Tylko za to co powiedziałem o Damianie, wiem, ze tylko się przyjaźnicie... Przepraszam...
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Harremu zadzwonił telefon. Nie odebrał tylko schował z powrotem. 
-Nie odbierzesz?-zapytałam
-Nie
-Czemu?
-Nic ważnego- ale wyraźnie się zmieszał
-Camille?
-Tak...
________________________
No więc jest w czwartek...
Mam nadzieję, ze Wam się podoba i proszę trzymajcie za mnie kciuki jutro bo mam kartkówkę z historii, angielskiego i chemii i każda z tych ocen będzie mieć znaczący wpływ na końcową ocenę, a mało umiem ;D

3 komentarze:

  1. Będę trzymać kciuki też jutro mam ważny test. Dasz sobie radę.! :**
    A co do opowiadania, jak zawsze genialne. Czekam na następną część.! ;D
    I jeszcze powodzenia jutro.! ^^
    | Miśka <33

    OdpowiedzUsuń
  2. już nie mogę się doczekać kolejnej części.. :>
    trzymam kciuki za cb <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też trzymam kciuki i licze na to samo bo mam jutro klasówkę z geografii ;/ Świetny rozdział ;p już nie mogę się doczekać następnego :D I nie mam pojęcia czego się mam spodziewać ;D Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń