piątek, 29 czerwca 2012

EPILOG

Wśród gąszczu kwiatów bawiła się mała dziewczynka. Krótkie, ciemne włosy miała zaplecione w dwa warkoczyki. W pewnej chwili ktoś podszedł i wziął ją na ręce. Mała chwilę się opierała chwytając się trawy mając nadzieję, że uda się jej dalej bawić. Jednak nic jej to nie pomogło. Na główkę został nałożony jej kapelusz w kwiatki i posadzono ją w wózku. Dziewczynka nie wiedziała gdzie jedzie, ale lubiła spacery dlatego jej upór osłabł. Zaczęła się rozglądać dookoła. Podążali drogą dobrze jej znaną, powoli poznawała wszystko, te same drzewa, ławki, dróżki. Jednak każdego dnia są tu inni ludzie, inne dzieci bawiące się wraz z rodzicami lub rodzeństwem.
W końcu po dość długiej podróży wjechali przez bramę. Poznała to miejsce od razu. Teraz trzeba iść prosto i za tym dużym drzewem skręcić w lewo. Tak tez zrobili. To to miejsce gdzie jej tata zawsze siedział na ławce i wpatrywał się w pomnik. Nie wiedziała co to oznacza. Tata często mówił, że tutaj jest jej mama. Kto to jest mama? Miała tylko tatę. Inne dzieci bawiły się z obojgiem rodziców. W takim razie dlaczego moja mama jest tutaj? Czy nie chce się ze mną tez bawić?- myślała. Jednak on jakby czytał jej w myślach. Zawsze powtarzał, że zrozumie jak dorośnie. Tylko na czym polega dorośnięcie? Zmęczona zaczęła przecierać oczy. Była zmęczona tą podróżą. Tata zaczął jej śpiewać kołysankę. Krótko przed zamknięciem oczu dojrzała jeszcze zmierzających w ich kierunku wujków. Bardzo ich lubiła. Ciocie tez były w porządku. Zawsze się z nią bawili lub kupowali coś dobrego. Chwilę później zamknęła swoje zielone oczka i zasnęła błogim snem.
Co było dalej?
Louis, Liam, Niall i Zayn podeszli do Harrego. On jednak zdawał się ich nie zauważyć. Pogrążony był we własnych myślach, wspomnieniach. Nie docierały do niego odgłosy z zewnątrz. Dziś mijała kolejna rocznica. Już trzecia. Mała Anne zasnęła w swoim wózeczku. Nie rozumiała co się dzieje, nie wiedziała co się kiedyś stało. Harry wiedział, że życie trwa nadal, ale czy będzie potrafił sobie je ułożyć z kimś innym?  Będzie musiał spróbować. Zrobi wszystko dla małej Anne, zrobi to przede wszystkim dla Martiny.

Harremu nie raz było ciężko.Czuł się w tym wszystkim zagubiony, ale dzięki pomocy rodziny i przyjaciół dał rade. Anne wyrosła na ładną dziewczynę o długich krętych włosach i oczywiście zielonych oczach. Jednak nie wychowywał jej tylko ojciec. Kiedy miała 5 lat Harry ożenił się. Anne nie zwracała się jednak do swojej przybranej matki 'mamo', co miało być przypominaniem jej o Martinie.
__________________
Wiem, krótkie ;D
Więc tak:
Rozumiem, że oczekiwaliście innego zakończenia tego bloga, ale tak wyszło. Już musiałam chyba 2 razy obiecywać, ze drugi blog skończy się dobrze i dotrzymam obietnicy ;D
Bardzo dziękuję za życzenia i komentarze.
Właśnie skończyło się coś, co zaczęło się od mało ciekawego imaginu napisanego na geografii. Dziękuję, że byliście ze mną przez ten czas. Niektórzy dłużej, niektórzy nieco krócej.
Mam nadzieję, że będziecie mnie równie mocno wspierać na moim drugim blogu:
http://1dblogdlakazdego2.blogspot.com/
4 miesiące i 16 dni <-- tyle trwał ten blog.

Jeszcze raz udanych wakacji, słońca na niebie i uśmiechu na twarzy <3

Marcelina.

24 komentarze:

  1. Bardzo fajne... Gdy to czytałam myślałam że się popłacze :( Na pewno będę czytać twojego drugiego bloga... Tobie również życzę udanych wakacji!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że takie smutne zakończenie no ale i tak super :) oczywiście, że będę czytać twojego drugiego bloga :*** Miłych wakacji!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Płakała jak czytałam będę czytać drugiego bloga dlaczego onanie żyje ??

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego Martina nie żyje??

    OdpowiedzUsuń
  5. tak skończyć opowiadanie...
    będę czytać drugiego bloga, na pewno :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne ,ale i tak szkoda,że to koniec :( Już zabieram się za czytanie drugiego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu ja sie pobeczałam to jest wzruszające :* kocham twoje 2 blogi po prostu zaje*iste :* <333

    OdpowiedzUsuń
  8. no mogło się skończyć inaczej. jak zaczęłam czytać epilog i to że Harry idzie na cmentarz i tam myśli i sie patrzy na grób rozkleiłam się i zaczęłam płakać. To jest smutne naprawde. Powtarzam sobie że to jest tylko wymyślone to opowiadanie, ale zaraz potem myślę przecież w życiu też tak jest i płaczę jeszcze mocniej. ; (((

    OdpowiedzUsuń
  9. eh... :( szkoda.. że tak się skonczyło..

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział szkoda że tak to się skończył;( Zacznij pisać nowe opowiadanie prosssssssssszzzzzzzz tak ci dobrze to wychodzi że nie może przestawać na jednym opowiadaniu;*****
    Pozdro;)<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Poprost rewelacja szkoda tylko że takie smutne zakończenie jak zaczęłam czytać 98 to po woli zaczęłam płakać a jak doszłam do epilogu to poprostu już nad sobą nie panowałam spojrzałam tylko na plakat harrego i wtedy juz rozbeczałam się na dobre a czytać skończyłam dosławnie pół godziny temu i przez ten czas cały czas ryczałam prubując się opanować.

    Biore się za kolejnego bloga!

    pozdro!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Eh, jak mogłaś?! Taka świetna historia, z zakończenie takie do dupy...

    OdpowiedzUsuń
  13. super . szkoda że koniec. http://whilelivewereyoungonedirection.blogspot.com/ zostaw kom

    OdpowiedzUsuń
  14. http://dreamergirlxoxo.blogspot.com/ wbij i przekaz komus ;)
    Swietny jest Twój blog, czekam na dalszą częsc ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. nie mogę dalej tego przezc, jak moglas to zakonczyc ;/ masz napisac częsc 2 hahaha ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam całego twojego bloga. Bardzo mi się podoba i wiem, że będę czytała też drugiego. DOSŁOWNIE pobeczałam się czytając to.... :\



    Directionerka<3

    OdpowiedzUsuń
  17. cudny, cudny, cudny, kocham to <33 szkoda że umarła ;((
    już nie mogę się doczekać 2 bloga, na pewno tak samo cudowny jak ten ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. ojejej ,cudny . dzisiaj zaczełam to czytać ,i skończyłam .
    Szkoda że umarła ,ale to dodało trochę uroku i oryginalności, bo inne zawsze kończą się szczęśliwie, <3
    Jutro zaczynam drugi czytać .; **
    A epilog ? aż się popłakałam czytając go .

    OdpowiedzUsuń
  19. Czemu to musi być takie smutne? A taka fajna para byli, nawet ślubu Martina nie dożyła. Nie wszystko kończy się happy endem...gdyby tylko żyła to Harry nie ożeniłby się z kimś innym...

    OdpowiedzUsuń
  20. Przez łzy nie moge za bardzo pisać...to takieee smutne. Szkoda że to już koniec...

    OdpowiedzUsuń
  21. Strasznie wzruszające ... smutne :C

    Świetny blog.


    ZAPRASZAM ! :)

    OPOWIADANIA O NICH :)

    http://one-direction-story-by-my.blogspot.com/

    DODAJ KOMENTARZ :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytam tego bloga już któryś raz z kolei i znowu płaczę na końcu. Uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń