poniedziałek, 11 czerwca 2012

Opowiadanie cz 90

 Następnego dnia
-Idziemy na basen jutro?- zapytała
-Wiesz co.. nie, znaczy ja nie mogę- powiedziałam. Nie chciałam się pokazywać w stroju kąpielowym w miejscach publicznych. Mój rozmiar zaczął się powoli powiększać, co musiałam ukrywać.
-A jutro?
-Też raczej nie..
-To kiedy?
-Wiesz co.. nie lubię chodzić na baseny..- powiedziałam w końcu
-Ale możemy się tylko przejść poopalać..
-Może innym razem- odpowiedziałam i szybko zmieniłam temat.

2 godziny później
Znowu. Znowu on. Codziennie do mnie dzwoni. Każdego dnia, o każdej porze. Pierwszym moim odruchem, to myśl odebrania połączenia, ale wtedy coś mnie blokuje, coś co nie chce bym to zrobiła. Ale teraz jest inaczej. Nie czuję oporu. Chce z nim porozmawiać, ale o czym? Jak mam się zachować? Połączenie się zakończyło. Nie zdążyłam pozbierać myśli na czas. Ale jego to nie demotywuje. Dzwoni kolejny raz. Teraz muszę wytężyć wszystkie siły, by wreszcie to zrobić.
-Tak?- odebrałam
-Martina?- był najwyraźniej zaskoczony odebranym połączeniem
-Co chcesz?- zapytałam dobitnie, jednak cieszyłam się, ze słyszę jego głos
-Chciałem z tobą porozmawiać..
-O czym? O zdradzie? Nie sorry nie mam czasu, ani ochoty słuchać o tym jak bzykałeś inną
-Martina to nie tak!- prawie krzyknął
-A jak?- zapytałam
-Ja nie chciałem..
-Dobra daruj sobie, co u chłopaków?
-W porządku, Martina...
-A u dziewczyn?- przerwałam mu
-Też.. chodź w sumie nie do końca..
-Czemu? Co się stało?- spytałam
-Danielle jest jakaś dziwna, znaczy wiem, że to co ciągle mówi to moja wina, ale jej trochę nie rozumiem
-Co mówi?
-Że to moja wina, że przeze mnie izolujesz się od nas, ale zawsze patrzy na mnie tak dziwnie..
-Może ma powód?- bardziej brzmiało to jak stwierdzenie
-Martina wróć, proszę..
-Nie
-To chociaż podaj nam swój adres, proszę
-Nie
-To błagam, nie podawaj jak nie chcesz mi, ale daj Danielle, zrób to dla niej
-Muszę kończyć, cześć
I wyłączyłam się. Miał racje, odcięłam się od przyjaciół, ludzi, którzy zawsze mi dobrze życzyli i byli dla mnie życzliwi. Źle zrobiłam. Chodź adresu nie chciałam im podawać, stwierdziłam, ze muszę się z nimi zacząć kontaktować. Rodziny tez dawno nie widziałam. Jednak nie chciałam jechać do Londynu. Ciąża była już powoli widoczna.Napisałam SMS do Alice, Danielle, Eleanor i Kate: ,,Konferencja na Skype jutro godz 20, co wy na to? ". Natychmiastowo przyszły do mnie cztery potwierdzające wiadomości.
_______________
Następny rozdział najprawdopodobniej w środę, bo jutro wątpię bym się wyrobiła z wszystkim...
Dziękuję za komentarze <3

12 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział.Mam nadzieje że dodasz jutro kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdzialik ;D Wreszcie pogadała z Harrym...Fakt krótko, ale zawsze coś :) Ale ja oczywiście już chce, żeby wróciła do Harrego itp. ;* Pisz szybko nowy... <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawalistyy rozdział !! Tylko ja chce żeby wróciła do Londynuuu !!! :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty rozdział http://onediireection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurwa! kocham! <3 czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O fuck! robi się ciekawie!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super piszesz ! > 3.
    Weź ona i Tak o niego wróci może , tylko na razie tak musi być .. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdział. czekam na kolejny :D Mam nadzieję, że wrócą do siebie =>

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś Zajebista .

    OdpowiedzUsuń
  10. ŚWIETNE!
    No ale chyba nie muszę ci mówić?
    Strasznie jestem ciekawa kiedy Hazza się dowie... Pewnie dziewczyny przez przypadek się dowiedzą przez Skype...
    Dziękuję też za miłe słowa na moich blogach :*
    Na lea--tomlinson--life.blogspot.com pojawiła się nowa notka...
    Cóż czekam niecierpliwie na nową u ciebie i mam nadzeję, że dodasz ją jak najszybciej XD
    Pozdrawiam
    MiseryAnne

    OdpowiedzUsuń
  11. O BOŻE !!!
    JESTEŚ ŚWIEETNA ..

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział ! <3
    Zapraszam do siebie : http://comebacktomeee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń