niedziela, 17 czerwca 2012

Opowiadanie cz 93

Co chwilę ktoś do mnie dzwonił. Najwięcej nieodebranych połączeń jednak miałam od Harrego i Danielle. Miałam odebrać i co mu powiedzieć? Bałam się, że będę musiała mu spojrzeć prosto w oczy. Bałam się, że już mnie nie będzie chciał. Teraz niczego nie byłam pewna.
- SMS od Danielle: ,,Przepraszam, nie chciałam tego mówić Po prostu uważałam ze musisz to powiedzieć i mnie poniosło. Nie wiedziałam, że za nami jest Harry. Proszę odbierz telefon"
-SMS od Alice: ,,Czemu nam nie powiedziałaś? Rozumiem bałaś się, ale takich rzeczy nie powinno się ukrywać. Myślałam, ze jesteśmy przyjaciółkami"
-SMS od Kate: ,,Znowu uciekasz? Wyprowadziłaś się, wyłączyłaś Skype, nie odbierasz telefonu. Co teraz wymyślisz?"
Nie chciałam tego dalej czytać, ale jednak coś we mnie mówiło, że powinnam.
-SMS od Zayna:,, Czy chciałbym być teraz na miejscu Harrego? Nie wiem. Mimo, że chciałbym być z tobą myślę, ze Harry na ciebie bardziej zasługuje. Daj mu tą szansę, może i ostatnią ale daj"

Następnego dnia:
I co powinnam teraz zrobić? Wszyscy już wiedzą. Wrócić? Chciałam już dawno to zrobić, ale nie jestem do tego przekonana.
Dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer. Harry. Powoli przesunęłam klucz w zamku i otworzyłam drzwi. Jakie będą jego pierwsze słowa? Nie wiem, nie powiedział nic. Odsunęłam się od drzwi i wpuściłam go do środka.
-Dlaczego mi to zrobiłaś?- zapytał
Spojrzałam na niego przerażona. Czy to oznacza że nie chce dziecka?
Ale on przybliżył się do mnie i mnie pocałował.  Najpierw delikatnie, potem coraz bardzie zachłannie. Ile to trwało? Nie mam pojęcia. Na pewno długo. W końcu odsunęliśmy się od siebie.
-Musimy porozmawiać- powiedział

2 godziny później
Minęły już 2 godziny, a ja nadal mam wrażenie, że on dopiero przyszedł. Siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Myślę, ze wyjaśniliśmy sobie już wszystko co trzeba było.
-Spróbujemy jeszcze raz?- zapytał podając mi rękę
-A mam inne wyjście?- zapytałam ze śmiechem
-Wrócisz do Londynu?- spytał
-Nie wiem, pewnie tak, ale nie wiem kiedy
-Teraz?
-Co? Nie teraz
-Teraz, pomogę ci się spakować jedźmy do Londynu- mimo wszystko zapał Harrego mi się nie udzielił
-Nie mam gdzie mieszkać w Londynie, tamto mieszkanie wynajmuję- powiedziałam
-Zamieszkasz ze mną, proszę Martina, nie chcę wracać sam
-Boisz się?- zaczęłam się śmiać z miny Harrego na moje słowa
-Wróćmy razem, pokażmy że jest jak dawniej, że jest lepiej
Chcąc nie chcą zgodziłam się. Chyba nie miałam wyjścia. Czyli, że jeszcze dziś będę w Londynie.

9 komentarzy:

  1. Zajebisty, przez cały dizeń co 5 minut wchodziłam na twój blog <3 i wreszcie jest :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jeju, nareszcie!
    powinnaś dłuższe te rozdziały robić, bo po przeczytaniu jednego zdania chce się to czytać jak najdłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Faaajne! I zgadzam się z Carmen też chciałabym dłuższe, ale nie naciskam bo dobrze ze chocierz takie dodajesz! Zapraszam do mnie! :DD :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :3
    normalnie kocham te opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeeetne♥Czekam na kolejne:)Dobrze,że się pogodzili :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaa !!!!!!!! Nareszcie, nareszcie !!!!! KOCHAM TEN ROZDZIAŁ ;***** Już się nie mogę doczekać następnego :) Zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jeeejku , FAJNE :3 .
    CZEEEEEKAM NA NASTĘPNY ! :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. suuuuper :)
    szkoda, że krótkie ;p ale love <3

    OdpowiedzUsuń