sobota, 9 czerwca 2012

Opowiadanie cz 88

Miesiąc później
Nikt nie wiedział czemu chcę się wyprowadzić. Oprócz Danielle, która to sama odkryła, wiedział jeszcze Mateusz i ciocia z wujkiem. Już pewne- moją ,,bezpieczną przystanią" będzie teraz Cambridge.
Około 1 godzina 15 minut drogi z Londynu.
-Wyjeżdżasz przez Harrego?- spytał Louis podchodząc do mnie
-Nie- odpowiedziałam nie przerywając bawienia się zamkiem od walizki
-Kłamiesz
Popatrzyłam na niego. Z powagą wpatrywał się we mnie.
-Muszę już jechać- powiedziałam wstając- Do zobaczenia
Ciekawe kiedy znowu zobaczę ich wszystkich. Byli częścią mojego życia. O ile ono się sypało tak oni zawsze byli przy mnie i mnie wspierali.

2 godziny później
Weszłam do mojego nowego mieszkania. Trzeba przyznać, że ładne.  To Londyńskie wynajęłam, nawet nie było problemu z wynajmem. Od razu znaleźli się chętni, bo ,,tam często był Harry Styles".
Tylko co teraz? Mateusz zarzucił mi, że uciekam od problemów. To nie prawda. Ja po prostu nie dam rady stawić im czoła w Londynie. Tu będzie trochę prościej. Tam wszyscy szybko by się dowiedzieli o wszystkim. Tutaj nie, jeśli tylko nikt się nie wygada.

Następne 2 godziny później
Spacerowałam po Cambridge. Ładne miasto  i duże. Każdy ma jakieś w nim problemy, w sumie wszędzie tak jest. Jakieś dążenia, niespełnione marzenia, osiąganie celów. Nie wiem jak się tu odnajdę, nikogo nie znam. Przyjechałam zupełnie sama do obcego miasta i będę dość długo tu mieszkała. Na dodatek wiem, ze nikt mnie tutaj nie będzie odwiedzał. Nikt oprócz Mateusza i jego rodziców nie ma adresu. Zaczęłam zastanawiać się czy dobrze zrobiłam. Może przyjeżdżanie tu nie miało sensu? Tam jednak miałam przyjaciół, którzy mnie wspierali: chłopaków z zespołu, ich dziewczyny, Damiana, Arthura, a tu? Może jednak lepiej jakby się wszyscy o tym dowiedzieli za w czasu... Nie wiedziałam co o tym myśleć. Wiedziałam, ze mimo wszystko przeprowadzka tutaj może i jest jakimś schowaniem się od problemów, ale od niektórych nie da się uciec. Mimo, ze chcielibyśmy cofnąć czas, to nie możemy. Wszystko nadal trwa niezamąconym rytmem. A Harry? Czy kochałam go mimo tego co mi zrobił? Chyba tak, dlatego właśnie postanowiłam wyjechać- by o nim zapomnieć. W Londynie nie miałabym takiej możliwości. Chodź tutaj też marne szanse..
_____________
Taki trochę opisowy ten rozdział wyszedł ;D
Dziękuję za komentarze <3
Jutro wejdę na te blogi, bo dziś już naprawdę nie dam rady..
Lila- miałam na myśli, że za pół godz bd nast mecz a nie rozdział ;D

9 komentarzy:

  1. Kocham to!Rozdzial super.Pozdrowienka:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastiko...ale mam nadzieje że się zejdą ;D ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Geenialny blog! Zapraszam do mnie :http://forever-young-ondirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, ale mnie nadal zastanawia czy się zejdą od nowa z Harry, albo czy chłopaki się dowiedzą...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekhem! Dziewczyno zdajesz sobie sprawę z tego, że nie wytrzymamy bez nowego rozdziału i musisz go jak najszybciej napisać XD? To dobrze, że tak. Super blog XD przeczytałam cały w jeden dzień
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:

    http://1d-another-love-story.blogspot.com/
    http://1d-storyoflove.blogspot.com/
    http://lea--tomlinson--life.blogspot.com/

    MiseryAnne

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper bardzo mnie ciekawi czy się zejdą? I prooosze dodawaj jak najszybciej rooozdziały ♥♥♥
    http://welcome-in-my-life-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. AAa to było tak od razu to sorryyy!!
    Lila xx

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne dziś zaczęłam czytać i normalnie mnie wciągło :)
    Chce następny !!POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny :) Ale ja chce, żebyś już pogodziła naszą parkę :P Nie mogę się już doczekać następnego <3 I mam nadzieje, że do mnie też wpadniesz...Całuski ;**

    OdpowiedzUsuń