poniedziałek, 18 czerwca 2012

Opowiadanie cz 94

Nie wiedziałam jak wszyscy zareagują na mój widok. Jakby nie patrzeć wprowadziłam dość duży zamęt tą ciążą. Na wszelki wypadek dodałam wpis na Twitter, który sugerował, że wracam do Londynu.
2 godziny póxniej byłam już spakowana. Az się zdziwiłam ile rzeczy nowych przybyło w ciągu 3 miesięcy pobytu tutaj. W większość jednak nie mogę się już zmieścić. 5 miesiąc ciąży to jednak długo. Tyle rzeczy wydarzyło się od tego czasu. Ustaliliśmy jednak, ze na razie będę mieszkać u Mateusza. Ciocia i wujek z radością się zgodzili.

2 godziny później
Przyjechaliśmy przed dom, w którym Harry mieszkał z chłopakami. Nie pewnie wysiadłam z samochodu. Nie wiedziałam jak mnie przyjmą. Byłam za to prawie pewna że w środku oprócz Zayna, Louisa, Nialla i Liama, spotkam tez Danielle, Eleanor, Kate i Alice.
-Chodź- powiedział Harry podając mi rękę
-Jesteś pewny że to dobry wybór?
-Tak, na pewno dobry
-A skąd mam wiedzieć, czy nie robisz tego wszystkiego tylko dlatego, że jestem w ciąży? Że jest ci po prostu głupio mnie zostawić?
-Chyba to już sobie wyjaśniliśmy- odpowiedział przysuwając się- kocham zarówno Ciebie, jak i dziecko i nic tego nie zmieni
Weszliśmy powoli na schody prowadzące ku drzwi wejściowym.
-Gotowa?- zapytał
-Nie wiem- co mnie czeka za tymi drzwiami? Wiedziałam, że są w domu, bo wszędzie były pooświetlane światła. Nie miałam już wyjścia, brak odwrotu. Harry otworzył drzwi. W głębi domu było słychać śmiechy i wesołe rozmowy. Zaczęliśmy zbliżać się do najbardziej oświetlonego pokoju. Z każdym krokiem szłam coraz wolniej.
-Wszystko będzie dobrze- wyszeptał mi Harry do ucha i pocałował
-Patrzcie kogo przywiozłem!- krzyknął Harry obejmując mnie w pasie i mocno przytulając
W jednej chwili, wszystkie obecne 8 osób odwróciło się jak na komendę.
-Cześć- powiedziałam słabo, bo nie miałam pojęcia jak zacząć
Wszyscy wpatrywali się we mnie ze zdziwieniem. Pierwsza ocknęła się Alice podchodząc do mnie i mocno mnie przytulając. Wszyscy poszli za jej przykładem, z tą różnicą, że Louis, Niall, Zayn i Liam się prawie na mnie rzucili.
-Będę ojcem chrzestnym?!- spytał nagle Louis
Popatrzyłam na Harrego i oboje byliśmy zgodni co do tej decyzjii
-Pewnie, że tak- odpowiedzieliśmy
____________________
Dodawałabym dłuższe rozdziały ale momentami nie wyrabiam. Jest mega ciepło <3 
Mam nadzieję, że Wam się spodobał rozdział ;D
Dziękuję za komentarze <3

9 komentarzy:

  1. Cudny <3 Nareszcie wrócili do siebie, a Martina do Londynu :D Jestem w niebo wzięta :** Czekam z niecierpliwością na następną notkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ♥ Czekam na następny z niecierpliwością :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu ale sie dzieje <3 kocham blog i znowu nie moglam dzis wyrobic dodawaj dluzsze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuper! Malinowo! Jakbyś miała trochę czasu to zapraszam do mnie! :DDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochaam to co piszesz !! w końcu wróciła :) błagam dodawaj dłuższe bo te są krótkie i nie można się doczekać co będzie daleej

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie, że wróciła do Londynu i będzie z przyjaciółmi :D
    Dodawaj dłuższe rozdziały :) Czekam na następny.
    Zapraszam do sb:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, super <3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham twojego bloga <3
    czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świeeeetny ! :3 .
    czeeekam na kolejny i zapraszam do siebie :
    http://directioneeer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń