-Harry wracaj do domu- powiedziałam patrząc na niego. Był bardzo zmęczony. Przesiedział u mnie całą noc.
-Śpij kochanie, odpoczywaj- odpowiedział tylko głaszcząc mnie po głowie
-Nie Harry, to ty musisz odpocząć
-Odpoczywałem- powiedział całując mnie- teraz twoja kolej
-Nie, już się wyspałam. Kiedy mnie puszczą?
Harry popatrzył się na mnie nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć.
-Już niedługo
-Czyli?
-Jeszcze nie wiadomo
Super. Nie dość, że muszę jechać do Polski to jeszcze zanim to się stanie nie wiadomo kiedy wypuszczą mnie ze szpitala. Pewnie jak już się to stanie będę w bardzo zaawansowanej ciąży, albo znając moje szczęście tuż po porodzie i nie będę miała jak tam pojechać.
-Martina..- zaczął Harry
-Słucham?
-Czemu byłaś na komisariacie?
Popatrzyłam na niego, był zaniepokojony. Opowiedziałam mu całą historię, jaka się dziś wydarzyła.
-Kim był ten mężczyzna?- zapytał
-Który?- spytałam zyskując trochę na czasie
-Ten ze zdjęcia
-No to ten, wiesz który..- nie bardzo wiedziałam jak to wytłumaczyć
-Tak, wiem- powiedział oszczędzając mi kłopotu- co się wtedy wydarzyło?
Popatrzyłam na niego błagalnie, ale nie ustąpił.
-Znaczy wtedy no.. Bo tam był on i jeszcze jego syn.. Nie wiem , jak miał na imię, ale był w porządku, pomagał mi i to dużo. Jego ojciec natomiast był jakimś psychopatą. To było coś w rodzaju zemsta za przeszłość
-Przeszłość?- zdziwił się Harry
-Tak, bo on miał kiedyś tez córkę z tego co się dowiedziałam i nie wiem co się z nią stało. Chyba ja ktoś porwał i zabił czy jakoś tak, ewentualnie zmarła w wyniku nadmiernego pobicia. W każdym razie mścił się teraz..
-Ale czemu na tobie?
-Nie tylko na mnie, tak było... tam było bardzo dużo grobów...
-A ten syn? Co z nim?
-Pomagał mi. Gdyby nie on, nie byłoby mnie tutaj. Też go złapali, ale nie wiem nic więcej
-Dobrze- powiedział Harry całując mnie w czoło- musisz odpoczywać
-Wracaj do domu- powiedziałam
-Nie zostawię Cię tu samej
W następnych godzinach bóle były coraz większe. Dostałam jakieś leki, ale nie pomagały. Okazało się, że będę musiała urodzić, bo nie ma innego wyjścia. Bóle się nasilały coraz bardziej i z tego co mówiła pielęgniarka to dopiero początek, bo po podaniu środków przyśpieszających poród, może on trwać nawet 10 godzin, bo to dalej nie jest naturalny.
2 godziny później
Wraz z Harrym teraz przy moim łóżku jest tez Liam z Danielle, Louis z Eleanor, Zayn z Alice i Niall z Kate, ale to i tak na chwilę. Pielęgniarka powiedziała że wpuszcza ich tylko na 10 minut, bo nie może być w jednej sali tyle osób.
-Będę wujkiem- powiedział nagle Louis uszczęśliwiony jak rzadko
Mimo ogromnego bólu zaczęłam się śmiać.Harry widząc to też jakoś bardziej stał się wesoły.
Już po chwili Harry zaczął się wygłupiać z Louisem i dołączył się do nich Zayn. Natomiast mina Liama powalała w tym momencie. Popatrzył na nich jakby mieli po 5 lat.
-Minęło 10 minut- do sali weszła pielęgniarka
-A jeszcze chwilkę?- spytała z nadzieją Alice
-Nie, i tak tu nawet te 10 minut nie powinno być tyle osób
Tak wiec wszyscy wyszli, a Harry usiadł obok mnie i zaczął się we mnie wpatrywać.
-Dasz radę- mruknął całując mnie delikatnie
Następne 2 godziny później
Zostałam zabrana na porodówkę. Już za niedługo będziemy mieć córeczkę- ucieszyłam się w duchu.
Wiedziałam, ze ten etap porodu, będzie jeszcze bardziej bolesny niż poprzedni. Lekarz cały czas kazał mi głęboko oddychać. Harry przez cały ten czas trzymał mnie za rękę. Byłam mu wdzięczna, że mnie nie zostawił w takiej chwili, że jest przy mnie, że mnie wspiera.
Z perspektywy Harrego
Nagle usłyszałem delikatny płacz dziecka. Tak, byłem szczęśliwy, to nasza córeczka. Nie wiedziałem za bardzo jak sobie poradzimy z tym wszystkim, za dużo rzeczy naraz, ale miałem pewność, ze razem damy rade. Martina mocniej uścisnęła moją dłoń. Popatrzyłem na nią. Była strasznie blada. Chciała coś powiedzieć, ale nie potrafiła. Po chwili jednak przyciągnęła mnie lekko do siebie i ledwo słyszalnym szeptem powiedziała:
-Zaopiekuj się nią. Zawsze Cię kochałam i będę kochać, zawsze...
-Co ty mówisz?- słowa Martiny zaskoczyły mnie
Jej uścisk zelżał. Puściła całkowicie moja dłoń. Urządzenia do których była podpięta zaczęły wydawać dziwne odgłosy. Wszystkie naraz. Popatrzyłem ze strachem to na lekarzy, to na Martinę, ale dźwięki nie ustawały.
Ona natomiast jeszcze raz na mnie spojrzała i zamknęła oczy. To był koniec.
_________________________________
Teraz krótkie wytłumaczenie:
Musiałam tak to zakończyć, bo już nie miałam pomysłu. Dociągnęłam to do 100 rozdziału, a to i tak dużo.
W ogóle nie ma to jak kończyć Bloga na 100 rozdziale w swoje urodziny ;D
Chciałam Wam bardzo podziękować za czytanie tego co napisałam i oczywiście za komentowanie.
W piątek lub sobotę będzie EPILOG i wtedy podam Wam link do nowego bloga, bo na razie się tworzy i w sumie jeszcze nw czy go zacznę.
Jeszcze raz:
Proszę żeby skomentowała ten rozdział każda osoba która go czytała, bo chciałabym wiedzieć ile Was było ;D ;*
Udanych wakacji <3
M.
O MÓJ BOŻE!!! Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, chociaż ostatnio zastanawiałam się ile jeszcze pociągniesz tego bloga, obstawiałam tak 120 rozdziałów, a tu proszę :) Twoja decyzja i ją szanuję:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnego:)
Niee...ona umiera?! :'< Szkodaa... A rozdział jak zwykle super :)
OdpowiedzUsuńUmarła?? Czyli to już koniec? Blog jest cały niesamowity! Rozdział jak zawsze genialny! Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńJaaak mogłaś to zakończyć ? :c.
OdpowiedzUsuńi to jeszcze tak..
ale co jak co , jest świetne.
~ ii zapraszam ,
www.directioneeer.blogspot.com
szkoda że umarła myślałam że jeszcze napiszesz jak się nią opiekują ale tak po za tym super rozdział czekam na następny blog
OdpowiedzUsuńSupeer :]
OdpowiedzUsuńCzy ona umrze?!
OdpowiedzUsuńNiee! >3.
Myślałam ,że poczytam jak z Tymi dziećmi będzie i wg.
Ale dziękuję za wszystko ;*
Świetny <3.
OdpowiedzUsuńale jak to mogłaś zakończyć ? :D
Twój blog był świetny, szkoda, że to już koniec, ale szanuję Twoją decyzję. Masz naprawdę wielki talent do pisania. ;* I napisałaś, że " W ogóle nie ma to jak kończyć Bloga na 100 rozdziale W SWOJE URODZINY", więc STO LAT.! Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i jeszcze raz dziękuję za wszystko, za ten blog. <33
OdpowiedzUsuńMiśka <3
Wielka szkoda, że kończysz :( Ale i tak się ciesze, że wgl. dociągnęłaś ten blog do AŻ stu rozdziałów :) Rozdział cudny, ale przy końcówce chciało mi się płakać :P Wzruszający i czekam na epilog :) A, bo zapomnę STO LAT ;*** Wszystkiego naj <3
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam do mnie na nn na:http://4ever-onedirection.blogspot.com/
<33
UsuńSuper... szkoda, że to już koniec;( Wszystkie stoo rozdziałów było naprawę fajne;D
OdpowiedzUsuńJejku szkoda,że to już koniec.Ale 100 rozdziałów to i tak dużo.Nie myślałam,że Martina zginie liczyłam na szczęśliwe zakończenie no ale trudno :)Ważne,że blog był super i na pewno będę czytać następny:) pozdrawiam Karolcia
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAA i jeszcze bym zapomniała Wszystkiego Najlepszego :*****
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już skończyłaś to opowiadanie :( ALe było bardzo fajne... Czekam na nowego bloga :) i WSzystkiego Najlepszego!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego Kochana<333
OdpowiedzUsuńA tak chciałam zobaczyć co będzie z dzieckiem,szkodaaaaaa;( poryczałam się pod koniec jak to jeszcze raz przeczytałam poprostu GENIALNE:) Kocham Cię i czekam na nowye opowidanie<3333
Kasia xxxx
Boże ja twoje opowiadanie czytam od kilku dni i się w to tak wciągełam a ty mi tu chcesz uśmiercić Martine grr.... no ale skoro masz urodziny to odpuszczam i STO LAT !!!
OdpowiedzUsuńNajlepszego ... Szkoda , że już kończysz . I , że Martina .... OMG zaraz bd ryczeć . Czekam na następnego blooga .
OdpowiedzUsuńCzemu takie okrótne zakończenie . No trudno blog wspaniały czekam na kolejny ; *
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego :D Szkoda że jej już nie ma :( czekam na nowego blooga :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego. Płacze że to koniec ;(
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego :**
OdpowiedzUsuńKurwa rycze i huj ! : ( ja pierdole..
Więc tak: piszesz genialnie i uwielbiam twojego bloga ale dlaczego ona umiera? Przecież można to zakończyć w inny , weselszy sposób. Na przykład że wzieli ślub i opiekowali się córką. Nie będę cie zmuszać ale mam prawo do własnego zdania i otwarcie mówię że się zawiodłam. Mam nadzieje że drugi blog skończy się dobrze i wdoło dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńmasz dziś urodziny wiec STO LAT:D
OdpowiedzUsuńSzkoda ze tak się to skończyło ale ten blog jest super mam nadzieje ze napiszesz następny czekam jeszcze na epilog;**
i jeszcze raz sto lat sto lat;D
Szkoda ze skończyłas ale trudno
OdpowiedzUsuńszkoda że już kończysz to opowiadanie ;(
OdpowiedzUsuńNajlepszego ! :D
100 Latek (spóźnione ) Szkoda że już kończysz ..
OdpowiedzUsuńO kim będzie następne opowiadania (mam nadzieję że o Hazzie )
Ten blog był boski !! nie myślałam że już skończysz :( ale i tak dzięki za to co piszesz :D
OdpowiedzUsuńJeju szkoda ostatnio opowiadania mają smute zakonczenia,
OdpowiedzUsuńale ciesze sie że bedziesz pisała nowy :DD
Po tym jak czytałam rozdziały to myślałam ze ten blog czyta tylko kilka osób a tu zaskoczenie.M
Świetnie ;D Czekam na nn blog x
OdpowiedzUsuńŚwietny blog !! ;D Szkoda , że już koniec :(
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego końca.
OdpowiedzUsuńjezuu, ona umarła. ale i tak super rozdział i fajnie wymyślone zakończenie. Przy okazji Sto Lat!
OdpowiedzUsuńJejciu szkoda,że to już koniec ;( Ale 100 rozdziałów to i tak dużo. Nie spodziewałam się,że Martina zginie liczyłam na szczęśliwe zakończenie : ) I miałam nadzieję, że razem z Harry'm będą się opiekować swoją córeczką : ) no ale trudno ;P Ważne, że blog był super i na pewno będę czytać następny : ) A i tak w ogóle to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! ;D ( tak wiem, że trochę spóźnione, ale jest :D ) Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w ciągu dwóch dni wszystkie rozdziały i stwierdzam że opowiadanie było średnie. Nie podobało mi się takie teksty jak "troche dziwne, ale.." albo "nie wiem czemu, ale..."
OdpowiedzUsuńNie spodobało mi się to że za często wymyślałas jakies powody do ich rozstania - rozumiem pewnie nie miałaś pomysłu co napisac i weny - ale lepiej nie trzeba było juz pisac wogóle a z tą ciążą to była przesada
Pozdrawiam
czytelniczka twojego bloga
Ja się zryczałam że to koniec .Nawet ślubu nie było .Lou miał zostać świadkiem z Daniell.AAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!Ja Płacze AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie pisałam komentarzy w poprzednich opowiadaniach, ale postanowiłam napisać jeden konkretny komentarz na temat całego opowiadania. Co tu dużo pisać.. Historia, którą dociągnęłaś do 100 rozdziału jest niesamowita. Kiedy czytałam EPILOG łzy mimowolnie spłynęły po mojej twarzy. Na prawdę piękne opowiadanie. Mam nadzieję, że dalej będziesz pisać takie wspaniałe historie, tylko z lepszym zakończeniem.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień - od rana do wieczora. Nie mogłam się oderwać. Były momenty przy których wybuchałam śmiechem, a także te w których miałam łzy w oczach. Blog strasznie mi się spodobał. Czekam na nowe notki na kolejnym blogu : D
OdpowiedzUsuńczyli jak rozumiem dziewczyna urodziła i zmarła od razu ...
OdpowiedzUsuńProszę napisz jakie są dalsze losy w skrócie a najbardziej jak daje sobie rade Harry ;)
Będę Ci wdzięczna ;*
A tak przy okazji twój blog jest bardzo dobry . Przeczytałam go w jeden wieczór ;)) Pozdrawiam Małą ;*
hej , zaczęłam czytać twojego bloga od wczoraj i nie mogłam doczekać sie końca.
OdpowiedzUsuńkoniec smutny , ale w sumie...
jestem z ciebie dumna , że napisałaś coś takiego , czytałam dużo takich 'opowiadan' ale to było najlepsze.
przeczytałam go całego i zaczełam czytać twoj następny , powodzenia z drugim blogiem!
skonczy sie dobrze? chodzi mi o drugi blog.
Dzisiaj zaczęłam czytać tego bloga od pierwszego rozdziału i teraz tak się wczułam, że po prostu się poryczałam... :( Ja cię chyba zabiję, że tak świetne opowiadanie kończy się taaaaak źle ;((( Tak chciałam szczęśliwe zakończenie a tu: Bachhh! Zniszczone marzenie :D
OdpowiedzUsuńTo było... Piękne !!
OdpowiedzUsuńPoplakalam sie . Najlepsze opowiadanie jakie w zyciu czytalam ! :o ;( ♥ Bede tesknic ...
OdpowiedzUsuńSuper szkoda ze się tak skończyło ale i tak super ;**<33
OdpowiedzUsuńŚ♥wietne to masz kocham to ;** ona umarła ;(
OdpowiedzUsuńWszystko super ! Ale ... To nie może się tak skończyć ... Te zakończenie jest trochę denne ... Nic nie mówi . Co dalej z Harrym ? Z małą ? Czy Louis został chrzestnym ? Jak na to zareagowała reszta ? Błagam cię napisz inne zakończenie ... Albo jeszcze jeden rozdział jak to się dalej potoczyło ...!
OdpowiedzUsuńWszystko super ! Ale ... To nie może się tak skończyć ... Te zakończenie jest trochę denne ... Nic nie mówi . Co dalej z Harrym ? Z małą ? Czy Louis został chrzestnym ? Jak na to zareagowała reszta ? Błagam cię napisz inne zakończenie ... Albo jeszcze jeden rozdział jak to się dalej potoczyło ...!
OdpowiedzUsuńEJJ! CZEMU TO TAK SKOŃCZYŁAŚ?; (
OdpowiedzUsuńdlaczego to już koniec ?????????????!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwszystkie rozdziały były świetne :D
OdpowiedzUsuńszkoda że to wszystko się tak zakończyło :(
przepiękny blog wszystkie rozdziały przepiękne a zakończenie smutne ale piękne. Zawsze po przeczytaniu rozdziału musiałam przeczytać nastepny bo strasznie się ciekawiłam co będzie dalej
OdpowiedzUsuńBrawie się rozpłakałam .. : ( Ale mogłaś jeszcze pisać .. To takie smutne : ( tERAZ BĘDĘ PRZEŻYWAĆ ; P
OdpowiedzUsuńOMG , ale mnie zaskoczylas !! Swietny rozdzial ! xx
OdpowiedzUsuńjesteś wspaniała nie często płacze przez blogi naprawdę spoko szacunek... i do zobaczonka w następnych blogach ^.^ paaa!!!!!
OdpowiedzUsuńszmutne :(
OdpowiedzUsuńDlaczego taki smutny koniec? :'( Ale blog jest super!
OdpowiedzUsuńSmutny ten koniec. Przypadkiem wpadłam na Twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały w jeden dzień ! Masz talent :)
OdpowiedzUsuńŻe tak powiem, jestem:) I przeczytałam WSZYSTKO!!!
OdpowiedzUsuńCzytałąm. nie powiec że ona nie umarłą jak mogłąś po tym wszytkim tak to skończyć!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKinsss
super
OdpowiedzUsuńRozdzial fajny ale szkoda ze taki koniec
OdpowiedzUsuńCo ???? Co ????? Czy ona umarla ? Nieeeeeeeeeeee !!!!!!! :-( Ale mass talent
OdpowiedzUsuń