piątek, 13 kwietnia 2012

Opowiadanie cz 50

-Otwórz drzwi proszę- powiedział Mateusz. Podeszłam i je otworzyłam.-Martina co jest? Dzwoniłem do Harrego, a on powiedział, że jeśli chcę o tobie rozmawiać to mogłem wcale nie dzwonić.
Opowiedziałam Mateuszowi co się stało.
-Może powinnam iść do niego i to wytłumaczyć?- spytałam
-Nie, tym możesz tylko zaszkodzić. A jak relacja Harry vs Zayn?
-Nie wiem. Mateusz ja nie wiem co mam robić..- powiedziałam
-Zadzwonię do Louisa..
-To nic nie da- przerwałam mu- tez się wyłączy pewnie
-Wszystko się ułoży, zobaczysz- powiedział wychodząc. Jakoś w to nie wierzę.
Kiedy Mateusz wyszedł zalogowałam się na Twitter. ,,Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie !" przeczytałam na tablicy Louisa. Czyli, że Eleanor przyjęła oświadczyny. Harry nie dodał nic. Weszłam na jego zdjęcia. ku mojemu zdziwieniu znikły wszystkie te, na których byłam z Harrym. Usunął je. To koniec. Dodałam nowy wpis do mojego profilu ,,To tyle jeśli chodzi o moje szczęśliwe zakończenie" tekst z piosenki Avril Lavigne - My Happy Ending i się wylogowałam. Wiedziałam, że w tej sytuacji najlepiej rozpocząć już pakowanie. I tak miałam wracać już za dwa dni do Polski. 
21:10
Ostatnia nadzieja? Może i tak. Zadzwoniłam do Nialla. Miałam nadzieję, że jeśli będzie chciał ze mną rozmawiać to mnie zrozumie. Przecież nic złego nie zrobiłam. 
-Słucham?- odebrał, jest dobrze
-Hej..- i się ścięłam. Nie wiedziałam co dalej powiedzieć
-Nie Harrego tu nie ma- powiedział
-Niall pomóż mi. Proszę- zaczęłam płakać. Nie potrafiłam już dłużej udawać, ze się trzymam- Niall ja nic złego nie zrobiłam przecież. Za co on mnie wini?
-Uważa, że kłamiesz. Wiem, że to nie jest prawda, ale nie mogę nic robić
-Jasne dzięki- odpowiedziałam i się wyłączyłam. 

Następnego dnia
Wstałam wcześnie i zaczęłam się pakować. Jutro miałam samolot do Polski. Wracam do normalnego życia. Czy warto? Nie wiem, ale tez nie wiem czy jakbym była w Londynie nadal, czy to by coś zmieniło.. Pewnie nie. Wszyscy (mama, tata, ciocia, wujek) próbują się dowiedzieć co się stało. A co im do tego? Może i mają trochę racji, ale i tak nie będę im wszystkiego mówić. Bez przesady. Mateusz za każdym razem odpowiada, że wie o co chodzi ale nie może powiedzieć. I dobrze. 
11:25
Czas na ostanie zakupy. Musiałam kupić coś dziewczynom. Nie miałam pomysłu więc chodziłam od sklepu do sklepu w Centrum Handlowym. 
Gdy udało mi się w końcu coś kupić była już 14:05. Dopiero, kiedy doszły do mnie zapachy z pobliskiej restauracji, uświadomiłam sobie, że jestem głodna. W momencie, kiedy miałam wejść już do jednej z nich, zatrzymałam się w progu. W stoliku koło okna siedział Harry z jakąś dziewczyną. Oczywiście, mogła to być jego koleżanka, ma prawo przecież spotykać się z koleżankami, fankami, gorzej jak to coś więcej niż przyjaźń. To tłumaczenie sobie, nie pomogło mi jednak. Odwróciłam się na pięcie i wyszłam. W drzwiach zderzyłam się jeszcze z jakimś chłopakiem sądząc po perfumach, ale wyszłam nie patrząc nawet na niego. 
Wróciłam do domu. Nie miałam już nadziei na nic. Może i lepiej? Życie bez nadziei może okazać się łatwiejsze. 
Do końca dnia albo czytałam książkę, albo oglądałam telewizor, albo serfowałam  po Necie. Nigdzie nie mogłam skupić swojej uwagi na dłużej. 
20:30
Postanowiłam zadzwonić ostatni raz do Harrego. Stwierdziłam, że jeśli i tym razem nie odbierze, to dam sobie spokój, do czasu, kiedy sam nie będzie chciał ze mną rozmawiać.  Nie odebrał. Jutro jadę do Polski. Samolot mam o 12:25. Czas wrócić z krainy niespełnionych marzeń i udać się do rzeczywistości bez Harrego. Czy tego chcę? Nie. Ale muszę. 

_______________________________
No i udało się ;D 
50 rozdział !!!! 
Jak zakładałam byłam pewna, że do 50-tki nie dojdzie, a jednak !
I to dzięki Wam ;*

2 komentarze:

  1. Nie komentuję reszty twoich postów, gdyż zwykle nie mam na to czasu, a i tak byłoby tam napisane, że rozdział jest świetny. Nie rozumiem jak mogłaś zrobić coś takiego!! W ogóle nienawidzę Zayn'a, jest pedalski i wkurzający xd Chcę by Martina była z Harry'm, musi!!!!! A jak nie to przestanę czytać twojego bloga :P

    OdpowiedzUsuń
  2. dziwna jesteś, nie szantażuj jej w ten sposób ;/

    OdpowiedzUsuń