Liam oznajmił mi, że będą u nas za 15 minut. Od razu poszłam do Mateusza, powiedzieć mu o wszystkim. Jedna rzecz mi nie dawała spokoju, (oczywiście oprócz zniknięcia Nialla) że za chwile przyjedzie Harry i chcąc nie chcąc będę musiała być w jego obecności jakiś czas. Po upływie kwadransa na podjazd wjechał samochód. Mateusz poszedł otworzyć drzwi, ja zostałam w salonie i piłam sok. Kiedy weszli do pokoju powiedziałam im cześć, bo nie chciałam robić przedstawienia, ze wszystkich przytulę oprócz Harrego.
Harry wchodząc do pokoju zrobił gwałtowny krok w przód w moim kierunku, jednak zaraz się cofnął. Wszyscy usiedli i zaczęliśmy się wspólnie zastanawiać gdzie może być. Chłopacy dzwonili już do wszystkich znajomych, jednak nikt nie widział Nialla. Ja z kolei napisałam do Arthura, bo nie znałam zbyt wielu ludzi w Anglii. Zayn powiedział, że szukali go już we wszystkich możliwych miejscach, a telefon ma nadal wyłączony. Harry siedziała na kanapie na przeciwko i wpatrywał się we mnie, jednak nie poruszał na razie tematu jego zdrady. W pewnym momencie przypomniało mi się jak kiedyś, kiedy rozmawiałam z Niallem powiedział, że lubi siedzieć i rozmyślać pod wielkim dębem koło małego jeziorka w parku. Mówił tez, że przychodzi tam zawsze, kiedy ma doła lub kiedy tęskni za rodziną. Bez zastanowienia, ku zaskoczeniu wszystkich pobiegłam na górę, wzięłam bluzę i wybiegłam z domu słysząc za sobą tylko krzyki chłopaków, gdzie idę.
Po 10 minutach dobiegłam do parku, ale dopiero po jakimś czasie znalazłam wielki dąb a wraz z nim Nialla. Siedział pogrążony w myślach, postanowiłam na razie nic nie mówić, więc usiadłam obok niego i tak siedzieliśmy w milczeniu jakiś czas.
-Co ty tu właściwie robisz?- milczenia przerwał Niall
- Wszyscy Ci szukają, Niall - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy
- Wszyscy? W to ci akurat nie uwierzę..- odparł z dziwnym uśmiechem
-A jednak musisz, Liam do mnie dzwonił rano, podobno cię szukali całą noc.. Oni się o ciebie martwią, o co właściwie poszło?
- W sumie o bzdurę, ale tu nie chodzi o to. Czasami mam wrażenie, że mnie olewają na całej linii.. To jest chamskie..
-Wiem o czym mówisz...-kiedy to powiedziałam Niall spojrzał na mnie- ale czasami ludzie nie robią tego celowo, a zwłaszcza oni. Jesteście piątką przyjaciół, którą cały czas podziwiam za to, że się dogadujecie i trzymacie razem.
Po pół godzinie dopiero napisałam Mateuszowi, że znalazłam Nialla i że za niedługo będziemy u nas w domu, jednak historia Nialla na tym się nie zakończyła:
-Czy wierzysz w to, ze jeśli przyjaźń jest prawdziwa przetrzyma długo mimo wszelkich przeciwności- spytał Niall
-Noo tak- odpowiedziałam z niepewnością, bo nie wiedziałam do czego zmierza
- W takim razie musisz mi coś obiecać..
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN BLOG