wtorek, 27 marca 2012

Opowiadanie cz 36

Z perspektywy Harrego
-To może być ona- powiedziałem
-Nie, to nie ona, uwierz mi, ona żyje- odpowiedział Louis chodź mało przekonująco
-Ale... znaleziono jakieś ciało...
-Słuchaj Harry ONA ŻYJE- mimo zapewnień Louisa, nie wierzyłem mu, bo co on mógł wiedzieć.. On jak nikt inny mnie rozumiał, ale w tej kwestii nie potrafi mnie przekonać. Oczywiście chcę, żeby ją znaleźli, chcę, ją zobaczyć, przytulić, ale boję się, boję się najgorszego..

27 październik (3 tydzień poszukiwań)
To nie ona. Całe szczęście. W głębi mnie odżyła nadzieja. Mam nadzieję, że teraz się wszystko już ułoży. Nie mogę bez niej żyć. Jest jak narkotyk, potrzebuję jej głosu, jej uśmiechu, jej spojrzenia i optymizmu. Po prostu potrzebuję.

Godzina 17:50
Dostałem telefon. Znaleźli ją!! Naprawdę ją znaleźli !! Jestem szczęśliwy. Nie wiem wiele o jej sytuacji, z tego co policjant powiedział mi przez telefon i z wiadomości, które cały czas puszczają w telewizji, to znalazła ją jakaś dziewczyna z chłopakiem, którzy poszli pobiegać po lesie. Nie mam pojęcia w jaki sposób ją znaleźli, wiem, że jest w śpiączce. Nie wiem co jej jest, ale wiem, że jej stan jest ciężki. Boję się, ale zarazem jestem szczęśliwy. Wiem, że teraz wyzdrowieje. Musi. Musi to zrobić dla mnie i dla nas wszystkich. Jutro jedziemy z chłopakami do Polski, mimo, że Martina jest na intensywnej terapii i nie można jej odwiedzać, ale chcemy, by czuła, że jesteśmy z nią. Jest częścią naszego życia, częścią nas.

28 październik
Dotarliśmy na lotnisko w Londynie, które jest dosłownie oblegane przez fanów i prasę. Wszyscy chcą się czegoś dowiedzieć. Sami wiemy niewiele, dlatego powtarzamy, że wszystko będzie dobrze. Przecież musi. Tyle już razem przeszliśmy w Londynie, teraz w Polsce. Czuję, że teraz może być tylko lepiej.

Z perspektywy Zayna
Dawno już nie widziałem Harrego w takim dobrym humorze. Boi się jak my wszyscy, bo wiemy, że tak naprawdę ta historia się jeszcze nie skończyła. Mimo znalezienia Martiny będzie dalej trwać, ale świadomość, że jest już z nami jest cudowna. Najgorsze, że nie mogę przyznać się, że kocham Martinę, może to pogorszyć naszą przyjaźń z Harrym, ale wiem, że ona kocha jego, on ją, więc jeśli ona będzie szczęśliwa to i ja też.
Nie ujawniono na razie, nic oprócz faktu jak ją znaleziono. Wiemy tylko, że jest na intensywnej terapii i jest w ciężkim stanie. Nie wiemy, kto ją porwał, co się działo z nią przez ten czas, w jakim stanie ją znaleziono. Policja nie ujawnia tego na razie ze względu na dobro śledztwa. Musimy czekać.

______________________
Jutro nie dodam nic, bo zaraz po lekcjach jadę na wycieczkę i wrócę późno, więc na następny rozdział musicie czekać do czwartku ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz