czwartek, 29 marca 2012

Opowiadanie cz 37

Z perspektywy Harrego
Dojechaliśmy pod szpital. Oczywiście na lotnisku w Polsce także tłumy prasy i fanów, sytuacja pod szpitalem niewiele się różniła. Wraz ze mną przyjechała reszta zespołu a także Mateusz. Nie wiedzieliśmy się czego się spodziewać. Martina była na intensywnej terapii, nie można jej było odwiedzać. Pokierowani przez pielęgniarkę dotarliśmy na piętro, gdzie leżała Martina. Pod drzwiami byli już jej rodzice. Mama Martiny popatrzyła niechętnie w naszym kierunku, ale nic nie powiedziała. Mateusz postanowił się spytać, co z Martiną
-Nie wiemy za wiele, za chwile ma przyjść lekarz, teraz Martina ma operację- powiedziała mama Martiny nadal patrząc na nas z niechęcią, ale do Mateusza zwracając się z uprzejmością. Domyślałem się dlaczego, obwinia nas o zaginięcie swojej córki, o to wszystko co się wydarzyło..

Z perspektywy Zayna
Z sali wyszedł lekarz. Wstaliśmy z nadzieją, że nam coś powie. Nie spodziewaliśmy się jednak aż takich informacji
-Martina kiedy trafiła do nas miała problemy z oddychaniem. Intubacja w tym wypadku nie wiele skutkowała. Okazało się z czasem, że ma poważne rany powstałe w wyniku pobicia, bo nie wszystkie były widoczne na pierwszy rzut oka. bradykardia czyli zwolnienie czynności serca poniżej 60/min, jednak udało się zapanować nad tym. Mimo wielu komplikacji przy operacji, można ją uznać jako udaną. Jednak chciałbym być z państwem szczery. Na to, że przetrzyma noc jest ok 15% szans, jeśli jednak uda się jej, to tak naprawdę nie znaczy, że przeżyje, bo jej stan jest na tyle ciężki, że może ulec gwałtownej zmianie w ciągu chwili. W tym momencie jest w śpiączce. Nie wiemy kiedy się z niej wybudzi. Kiedy ją tu przywieźli dostrzegłem także że ma wiele urazów głowy, jednak nie jest to szkodliwe dla jej zdrowia.
Informacja ta zaszokowała nas wszystkich. Obok nas podniósł się hałas. Mama Martiny zemdlała. Została przez innego lekarza przewieziona na badania kontrolne czy nic się nie stało.
-Czy możemy do niej wejść?- spytał Mateusz
-Wykluczone. Jej odporność jest bardzo słaba, a możecie wnieść niepożądane bakterie. Dodatkowo Martina jest niedożywiona. Najprawdopodobniej przez 3 tygodnie nic nie jadła, jednak jej organizm się nie odwodnił, więc dostawał płyny. Jeśli została by znaleziona godzinę później, nie byłoby nawet czego ratować.

4 komentarze:

  1. Jeju nie mogę się doczekać następnego i tego jak się dalej potoczy sprawa Martiny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. YES, bynajmiej ja znalezli. Ale blagam niech przezyje XOXO BLOG JEST SWIETNY

    OdpowiedzUsuń
  3. błagam nie pisz takich smutnych rzeczy bo mi chusteczek zabraknie :(

    OdpowiedzUsuń
  4. O mało sie nie popłakałam jak to czytałam to jest GENIALNE i wszystko takie realistyczne mam tylko nadzieje że nie zajdzie w ciąże z tym gościem który ja porwał wtedy bym się popłakała a HARRY napewno by tego nie zniusł oby tak nie było czekam na dalsze części PISZ DALEJ I WIĘCEJ TO JEST EXTRA!!!!!!!!!!!:) :D

    OdpowiedzUsuń