czwartek, 15 marca 2012

Opowiadanie cz 25

Zabrałam swoją walizkę i zaczęłam szukać taty, który miał po mnie przyjechać. Jeszcze wczoraj pisałam sms, o której wylatuję i o której jest planowany przylot. Jednak nigdzie go nie było. Zadzwoniłam, ale nikt nie odbierał. Usiadłam w widocznym miejscu, bo możliwe że są korki, więc się spóźni, a że prowadzi nie może odebrać. Czekałam pół godziny. Postanowiłam zadzwonić kolejny raz- nadal nic. Wybrałam numer mamy, odebrała po czwartym sygnale:
-Słucham?
-No hej, gdzie jest tata?
-Jaki tata?- jej głos był ledwo słyszalny, odruchowo popatrzyłam czy nie pomyliłam numeru
-No mój tata, miał po mnie przyjechać
-Co? Gdzie jesteś?
- Na lotnisku w Katowicach- coraz bardziej byłam przerażona tą całą sytuacją
-To dzisiaj wracasz? Byłam pewna że jutro. Zadzwoń do niego- powiedziała obojętnie
-Dzwoniła właśnie już kilka razy. Poczekam jeszcze chwilę i wrócę taksówką jak go nie będzie
-Dobrze rób co chcesz- co się dzieje? Moja mam i taka obojętność? Po zakończonej rozmowie napisałam do Mateusza ,,Wypytaj swoich rodziców czy coś wiedzą na temat moich, bo nie wiem co się dzieje, a jest coraz gorzej !" . 
Godzina 8 rano. Taty dalej nie ma. Czekam już tu kilka godzin, nadal nie odbiera telefonu.. może się coś stało? W końcu postanowiłam wrócić taksówką. Do domu daleko, więc nie wiem nawet ile zapłacę za przejazd...

3 godziny później:
Zapłaciłam za taksówkę, dość sporą kwotę, ale przynajmniej jestem już pod domem. dostałam jeszcze sms od Mateusza ,,Nic nie chcą powiedzieć, ale wiem, ze coś wiedzą, spróbuję się jeszcze potem wypytać". Czyli jestem w kropce. Weszłam do domu. W progu przywitała mnie moja mama z butelką wina. Była pijana.
-No wreszcie jesteś, co tak długo?- spytała lekko zataczając się
-Co ci jest?- nie mogłam uwierzyć własnym oczom
-Ahh nic, po prostu cieszyłam się, że przyjeżdżasz
-Co? Ty jesteś pijana! Gdzie tata?
-A kto to wie- odwróciła się na pięcie i odeszła
-Jak to? Gdzie tata?- chciałam wiedzieć, ale nic już się nie dowiedziałam
Z bezsilności i zmęczenia rozpłakałam się. Nigdy wcześniej nie widziałam mamy pijanej. A teraz: gdzie tata? Nikt mi nie chce nic powiedzieć. Co się stało? Zadzwoniła do Mateusza, który zaczął mnie pocieszać, przez chwilę rozmawiałam też z chłopakami z 1D. Harry powiedział tylko tyle, ze za niedługo się spotkamy. Nie wiedziałam co ma na myśli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz